Z Wolnej Europy dowiedzieliśmy się o powstaniu KOR-u. zbieraliśmy [w Krakowie] pieniądze na pomoc i przekazywaliśmy do Warszawy. […] Przepisywaliśmy „Komunikat” KOR-u […]. Zdecydowaliśmy się zbierać podpisy pod listem do Sejmu z protestem przeciwko terrorowi wymierzonemu w niewinnych ludzi. […] Po raz pierwszy wystąpiliśmy tak jawnie. Chodziliśmy po akademikach i uczelniach. […] Mieliśmy nadzieję na 100 podpisów. Zebraliśmy 517. […]
7 maja po południu ktoś zaczął wściekle łomotać do moich drzwi. Przyjaciele z akademika: „Ubecja zabiła Staszka!”. […]
Wiedziałem, że zwłoki powinny być jeszcze w prosektorium. Poszedłem tam z parą przyjaciół. […] Powiedziałem, że jestem krewnym i dałem cieciowi w łapę stówę. […] Wydobył szufladę, gdzie leżały zwłoki. […] Twarz była zmasakrowana. […] Siniaki, wybroczyny, rozbite usta i łuk brwiowy. W brwi otwarta rana jak po uderzeniu kastetem.
Kraków, 7 maja
KOR — Komitet Ruchu Społecznego, red. Maria Buczyło, Warszawa 2006.
[...] gdy przyjechałem z pracy, po wejściu do przedpokoju usłyszałem jakieś straszne zawodzenie w najbliższym pokoju. Coś mnie bardzo przeraziło. Nogi się ugięły pode mną, co to może być, czy może tata lub mama chora albo jakieś inne nieszczęście się stało. Na mój widok dopiero rozpacz Mamy i żony przybrały rozmiar nie do opisania. Żona, płacząc, podała mi karteczkę, na której zapisany był numer telefonu komendy milicji w Krakowie, pod który mam zadzwonić, jak będę w domu.
Wtedy udałem się na pocztę, gdzie zamówiłem rozmowę. Po chwili już miałem rozmowę. Jakiś funkcjonariusz zawiadomił mnie, że rano ok. godz[iny] 6.00 znaleziono zwłoki mego syna Staszka w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej 7. W tym momencie nie mogłem mówić.
Gilowice, 7 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
Zaczęło się pojawiać coraz więcej osób noszących czarne opaski. W „Żaczku” zawisły czarne flagi. Do Krakowa w związku z poświęceniem nowoczesnego kościoła w centrum robotniczej dzielnicy [Kościół Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Hucie], ściągali zagraniczni dziennikarze. Sprawa śmierci Pyjasa zaczęła wykraczać, a właściwie już wykroczyła, poza granice naszego kraju.
O „czarnej niedzieli” mówił i pisał cały świat. W sumie w mszy i protestacyjnym pochodzie przeszło kilka tysięcy ludzi. Milczących, zdeterminowanych, a przede wszystkim zdyscyplinowanych. Wielokrotnie więcej pochody te zobaczyło. Po południu na Rynku Głównym w kilku miejscach odczytano oświadczenie KOR. Atmosfera była bardzo napięta. Około ósmej wieczorem pod domem na Szewskiej, gdzie znaleziono martwego Staszka, zebrał się tłum studentów, którzy przyszli tu minutą ciszy pożegnać swego kolegę. Zaproponowano wtedy, aby założyć Studencki Komitet Solidarności, który byłby autentyczną i niezależną reprezentacją środowiska akademickiego. Kulminacja tej gorącej niedzieli miała miejsce około godz[iny] 21.00. Wtedy spod domu na Szewskiej ruszyła w kierunku Wawelu „czarna procesja”. Kilka tysięcy ludzi spowitych w kir, ze zniczami w ręku i bólem w sercu.
Kraków, 15 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
Zwracamy się do społeczeństwa z apelem o umocnienie atmosfery moralnego potępienia takich aktów, atmosfery, która utrudniałaby powtarzanie się podobnych przerażających wydarzeń. Wzywamy też do udzielenia Ruchowi Obrony lub Komitetowi Obrony Robotników wszelkich informacji, które mogą mieć związek ze śmiercią Stanisława Pyjasa oraz do powiadamiania o faktach napaści na osoby podejmujące lub prowadzące działania na rzecz praw człowieka i obywatela.
Warszawa, 11 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, wstęp i oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Organizując manifestacyjne juwenalia w dniach żałoby po tragicznej śmierci Staszka Pyjasa, studenta UJ, SZSP [Socjalistyczny Związek Studentów Polskich] zdemaskowało się jako usłużne ramię Służby Bezpieczeństwa i PZPR.
Apelujemy do wszystkich studentów: 1) Powstrzymajcie się od udziału w imprezach SZSP, 2) Zwracajcie legitymacje SZSP lub nie opłacajcie składek organizacyjnych, 3) Unikajcie wszelkich dyskusji z funkcjonariuszami SZSP na temat ostatnich wydarzeń.
Obecnie część aktywu SZSP współpracuje z SB i MO w tropieniu studentów, którzy dali się poznać jako mający własne poglądy. Bądźcie ostrożni, ale nie obojętni, bo na to liczy SZSP i SB.
Przed 13 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
Przez całą noc męczyły mnie sny o zamordowanym studencie krakowskim, Pyjasie. Myślałem, że coś będzie w gazetach, ale ani słowa. I jak tu się dziwić, że Polacy, bez względu na przekonania, tak żarliwie słuchają „Wolnej Europy”. Tam już we wtorek wieczór podano sporo szczegółów o okolicznościach śmierci Pyjasa i powtórzono oświadczenie w tej sprawie Komitetu Obrony Robotników, przekazane przez Kuronia korespondentom zagranicznym. Natomiast nasza prasa i radio, poza króciutką wzmianką w krakowskim „Dzienniku Polskim”, milczą jak zaklęte.
Za to w dzisiejszej „Trybunie Ludu” znalazłem wiadomość o skrytobójstwie politycznym, dokonanym w środę nad ranem (a więc co najmniej w kilkanaście godzin po wypadku krakowskim) w małym miasteczku środkowoamerykańskiego państewka Salwador. Czytelnicy „Trybuny” gotowi pomyśleć, że z odległym o wiele tysięcy kilometrów Salwadorem mamy lepszą komunikację niż z Krakowem.
Obory, 12 maja
Marian Brandys, Dziennik 1976-1977, Warszawa 1996.
[...] tegoroczne „Juwenalia” grupa graczy politycznych głównie spoza Krakowa usiłowała wykorzystać dla wrogich celów politycznych. Już w piątek na ulicach Krakowa zaczęły ukazywać się ulotki oraz nekrologi wzywające do bojkotu „Juwenaliów” oraz uczczenia 3-dniową żałobą zmarłego tragicznie przed tygodniem studenta UJ Stanisława P. Okoliczności tego wypadku bada prokuratura. Z dotychczasowych informacji wynika, że był to po prostu nieszczęśliwy wypadek spowodowany niestety nadmiernym spożyciem alkoholu. Tymczasem znaleźli się tacy, którzy to ludzkie nieszczęście starali się w sposób cyniczny wykorzystać do prowokacji politycznej.
Kraków, 13-15 maja
„Trybuna Ludu” nr 114, 16 maja 1977.
Pierwsza utarczka z uczelnianym aktywem nastąpiła w maju 1977, kiedy rozlepiałem na Rynku klepsydry po śmierci Staszka Pyjasa. Wylegitymowała mnie wówczas gwardia juwenaliowa pod dowództwem pracownika uczelni, niejakiego Nazarewicza: na czas juwenaliów władza porządkowa w mieście przechodziła w ręce studentów, w praktyce partyjnego i propartyjnego aktywu. Parę dni później wezwał mnie rektor Henryk Filcek. „Osoby związane z ruchami niezależnymi powinny poszukać sobie pracy raczej w sektorze prywatnym”, powiedział, wcale się zresztą nie upierając przy swoim zdaniu. Wyraźnie natomiast potrzebował mojej deklaracji, że nie będę prowadził działalności politycznej na uczelni, co mu bezzwłocznie obiecałem.
Zażenowani nie swoimi rolami w tej policyjnej inscenizacji, a przy tym z lekka chyba wystraszeni, rozstaliśmy się po paru minutach, nie próbując nawet nawiązać jakiegoś kontaktu. Odniosłem wrażenie, że rektor nie był w tej grze ani partnerem, ani przeciwnikiem, lecz wycieradłem. Przy braku rezultatów tego sprzątania, wcześniej czy później powinien się ujawnić sam jego reżyser.
Kraków, 13-15 maja
Robert Kaczmarek, Okna w murze, „Zeszyty Historyczne” nr 149/2004.
Kluczowym elementem przedsięwzięcia było przygotowanie i rozwieszenie klepsydr. Chodziło o to, by informacja o mszy dotarła do jak największej liczby studentów. Klepsydry były robione w akademiku „Parawanowiec”, w ciemni fotograficznej. Marian był zapalonym fotografikiem i miał klucze do tego pomieszczenia. Klepsydry pisała przez całą noc studentka III roku fizyki Aleksandra Madeja. Robiła to ręcznie, ale używając szablonów, żeby niemożliwe było rozpoznanie jej charakteru pisma. Marian zaopatrzył ją także w rękawiczki. W ciemni panowała duchota, praca była bardzo ciężka.
Klepsydry były rozklejane przez trudną do ustalenia liczbę osób, tego samego dnia o tej samej godzinie. W akcji na pewno uczestniczyła grupa studentów polonistyki. Klepsydry były przekazywane osobom uczestniczącym w ich rozklejaniu przy zachowaniu reguł konspiracji, np. podczas seansu w kinie „Gigant” w Hali Ludowej. Rozwieszono je na pewno w budynkach Uniwersytetu, Politechniki, Akademii Rolniczej, Akademii Ekonomicznej i w domach studenckich. Krzysztof, zaraz po wymyciu rąk z śmierdzącego kleju, udał się na egzamin z nauk politycznych.
Kraków, ok. 13 maja
Ktoś przecież musiał stanąć prosto. Studencki Komitet Solidarności we Wrocławiu 1977-2007, Wrocław 2007.
― Wydział III [KM MO] wskaże milicji miejsca, gdzie należy urządzić zasadzki w celu zatrzymania ewentualnych sprawców rozwieszania klepsydr.
― Wydział III dał zlecenie milicji kolejowej, aby utrudniła nabywanie przez młodych ludzi biletów kolejowych
do Krakowa.
Łódź, 14 maja
Opozycja i opór społeczny w Łodzi 1956–1981, red. Krzysztof Lesiakowski, Warszawa 2003, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
7 maja br. zginął śmiercią tragiczną w niewyjaśnionych okolicznościach nasz kolega, student filologii polskiej oraz filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego Staszek Pyjas. Zmarły był człowiekiem o niezależnych, nonkonformistycznych poglądach. W ostatnim okresie życia czynnie współpracował z Komitetem Obrony Robotników. Śmierć ta głęboko wstrząsnęła opinią środowiska akademickiego nie tylko Krakowa, ale całego kraju. Spowodowała także oficjalny protest KOR-u, wyrażony w „Oświadczeniu” z dnia 9 maja.
W odpowiedzi na wstrząsający fakt zabójstwa zrodziła się wśród studentów krakowskich spontaniczna inicjatywa zbojkotowania imprez juwenaliowych. Żałoba studentów i mieszkańców Krakowa była wielokrotnie naruszana przez funkcjonariuszy SB i SZSP. […] Tym samym SZSP straciło ostatecznie moralne prawo do reprezentowania środowiska studenckiego. Dlatego z dniem 15 maja br. powołaliśmy Studencki Komitet Solidarności dla zainicjowania prac nad utworzeniem autentycznej i niezależnej organizacji studenckiej.
Kraków, 15 maja
KOR — Komitet Ruchu Społecznego, red. Maria Buczyło, Warszawa 2006.
Na nabożeństwo u dominikanów wszyscy przyszli ubrani na czarno. Było to pierwsze tak duże wystąpienie w Krakowie. Po mszy tłum poszedł na ulicę Szewską, gdzie zginął Pyjas, były przemówienia. [...] Podczas tej manifestacji zrozumiałam, że tak dalej być nie może. Siedzimy i narzekamy, a tak naprawdę, milcząc, popieramy to, co się dzieje w kraju. Nie było dla nas ważne, czy działamy w KOR-ze, czy w Ruchu Obrony, bo te dwie grupy pomagały sobie.
Kraków, 15 maja
Ruch Obrony Praw, red. Mateusz Sidor, Warszawa 2007, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
A teraz student Stanisław. Nie znałem go, nie byłem przy jego śmierci, nie byłem przy jego życiu. W tej chwili milczy. Ale chyba każdy powie, że głośno woła, że tu w tym kościele jest pełno ludzi, znacznie więcej niż w takie niedziele, w których on nie wołał. Znacznie więcej. To jest mur. Mur ludzi, żywy mur wokół ołtarza.
Kraków, 15 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, wstęp i oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Zbliża się godzina 21.00. Na Rynku tłumy krakowian zdezorientowane maskaradą. Przed ratuszem podium barwnie oświetlone, głośna, taneczna muzyka. Nikt nie tańczy. Studenci rozsypani grupami, milczący i nieruchomi. Wśród przybyłych widzów zaczyna narastać zaniepokojenie. Na ścianach domów przy Rynku znów powieszono klepsydry. Na ulicy Szewskiej, na jezdni między ulicą Jagiellońską a Rynkiem dwie grupy studentów, zwrócone ku sobie twarzami, a tyłem do chodników. Pada deszcz. Nad gromadzącym się, milczącym i nieruchomym tłumem ― czarne parasole. Mniej więcej co trzecia osoba trzyma w ręku zapaloną świeczkę.
Kraków, 15 maja
„Opinia” nr 2/1977, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
W odpowiedzi na wstrząsający fakt zabójstwa zrodziła się wśród studentów krakowskich spontaniczna inicjatywa bojkotowania imprez Juwenaliowych. Żałoba studentów i mieszkańców Krakowa była wielokrotnie naruszona przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów Polskich; między innymi aresztowano i zatrzymano wielu naszych kolegów, biorących udział w żałobie, a nawet wielokrotnie dopuszczano się profanacji miejsca żałoby. Tym samym Socjalistyczne Zrzeszenie Studentów Polskich straciło ostatecznie moralne prawo do reprezentowania środowiska akademickiego.
Kraków, 15 maja
Brama domu jakich setki w Krakowie. W sieni kwiaty, płonie światło. I tłum ludzi! Tłum ludzi, tak jak tutaj w spokoju, w ciszy. Na białej ścianie krzyż — i słowa: Tu został zamordowany Stanisław, student V roku filologii polskiej.
Gdzieś tam obok ktoś z Juwenaliów. Pajac jakich wielu. Złote pagony, admirał floty... przebieraniec... I nagle ten z Juwenaliów — przed chwilą może śpiewał, wrzeszczał, taki zadowolony, że żyje! Nagle on mówi: Ojcze nasz... Nie ja, ksiądz, tylko ktoś z was, z ludu Bożego. Potem: Zdrowaś Mario... i gitara ze śpiewem: „Dopóki nam Ziemia kręci się...”. Tak się modlą na ulicy Szewskiej 7. I tutaj, w spokoju, w powadze będziemy się modlić. Jaka różnica! Tam, na Szewskiej, gdy patrzę na te schody, gdy patrzę na tę ścianę z krzyżem, gdy czytam: Zamordowany! – ogarnia mnie lęk. Jestem porażony, nie przerażony, ale porażony zagrożeniem — własnych i innych.
Kraków, 15 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
W środę, 11 maja w jego [Stanisława Pyjasa] pogrzeb, w którym wzięli udział niektórzy z nas, nie zdziwiło nas pojawienie się czarnych flag w niektórych oknach D.S. „Żaczek”. Natomiast zdziwił nas fakt zrywania klepsydr, które w swoich tekstach nie zawierały żadnych sformułowań mogących „wzniecić w młodych sercach i umysłach zarzewie niepokoju...”. Jesteśmy w większości mieszkańcami domów studenckich i jedynymi ulotkami, z jakimi zetknęliśmy się na terenie akademików, były zawiadomienia o śmierci naszego kolegi, nabożeństwie żałobnym oraz apele o uszanowanie pamięci zmarłego poprzez niebranie udziału w zabawie, zwłaszcza tu, na oczach jego najbliższych przyjaciół.
Kraków, 16 maja
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
Wracając do zajść mających miejsce podczas tegorocznych Juwenalii [15 maja 1977], uważam, że należy zwrócić baczniejszą uwagę na środowisko kulturalne Krakowa, a przede wszystkim skupione wokół aktorów „Piwnica”.
Już kilka lat temu zwrócili oni na siebie uwagę społeczeństwa, nie tylko krakowskiego, swą, jak tłumaczono, odważną postawą, niezaangażowaną krytyką i obiektywizmem. Udział aktorów „Piwnicy” w pochodzie żałobnym, na oczach setek ludzi, każe przypuszczać, że mamy raczej do czynienia z dość sprytną i czujną organizacją, która wzięła na siebie ciężar zadania politycznego, wrogiego naszemu ustrojowi i rozłożyła jego realizację na kilka lat.
Koronkowym, destrukcyjnym działaniem inspirują w krakowskim środowisku wrogie tendencje i niekorzystny przykład […].
Kraków, 20 maja
Jolanta Drużyńska, Stanisław M. Jankowski, Kolacja z konfidentem. Piwnica pod Baranami w dokumentacji Służby Bezpieczeństwa, Kraków 2006.
Do Studenckiego Komitetu Solidarności
w Krakowie
Dzielimy z Wami żałobę po śmierci Stanisława Pyjasa. Razem z Wami domagamy się prawdy o wszystkich okolicznościach Jego tragicznej śmierci.
Jesteśmy oburzeni próbami sprofanowania uroczystości żałobnych przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Szczególnie przygnębiające jest to, że do tej akcji przyłączyli się niektórzy krakowscy działacze SZSP.
Popieramy Wasze starania o taką organizację studencką, której podstawą ma być prawdziwa solidarność i obrona interesów studentów.
Poznań, 23 maja
Zbigniew Gluza, Spotkanie Ósmego Dnia, wyd. II, Warszawa 1994.
Zamiast skupić swoje wysiłki na zbadaniu okoliczności śmierci studenta, nie wyjaśnionych ostatecznie do dzisiaj, i w ten sposób przyczynić się do uspokojenia opinii publicznej w Polsce, organa przyczyniły się w sposób ewidentny do wzrostu niepokoju przez szeroko zakrojone represje: zatrzymywano, a nawet aresztowano uczestników uroczystości żałobnych bądź osoby zamierzające wziąć w nich udział, rewidowano mieszkania i ludzi, stosowano różne formy represji i nacisku, usiłując zastraszyć wiele osób.
Warszawa, 28 maja
Mateusz Sidor, Ruch Obrony Praw, „Karta” nr 52, 2007.
W tej sytuacji, w imieniu Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, żądamy, aby władze PRL zastosowały jak najbardziej energiczne środki celem wykrycia i ukarania sprawców morderstwa, a także uniemożliwiły powtarzanie się podobnych faktów w przyszłości.
Ponadto zwracamy się do społeczeństwa z apelem o umocnienie atmosfery moralnego potępienia podobnych aktów. Wzywamy też do udzielenia nam lub Komitetowi Obrony Robotników wszelkich informacji, które mogą mieć związek ze śmiercią Stanisława Pyjasa, a także o powiadamianie nas o innych napaściach na osoby zaangażowane w obronę praw człowieka i obywatela.
Warszawa, 31 maja
Mateusz Sidor, Ruch Obrony Praw, „Karta” nr 52, 2007.
Ta młodzież wybrała. Wybrała w tym dniu [15 maja, manifestacja i msza ku czci Stanisława Pyjasa] skupienie, ciszę, a nie hałas, hałas corocznych Juwenaliów. [...] To świadczy, że młodzi zdolni są myśleć także o sprawach zasadniczych, chociażby o wielkiej tajemnicy śmierci człowieka, która czasem spotyka już młodego. I że są również zdolni myśleć o sprawach zasadniczych, takich jak sprawiedliwość społeczna i pokój, jak prawa człowieka, jak prawa osoby ludzkiej, prawa Narodu, odpowiedzialność za wielkie dziedzictwo naszego Narodu, naszego polskiego Narodu. [...] Nie można się tej młodzieży dziwić, trzeba szanować jej dojrzałość.
Kraków, 9 czerwca
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, wstęp i oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001, [cyt. za:] Droga do „Solidarności”. Lata 1975–80, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2010.
Muszę tutaj wrócić do wydarzeń z dnia 15 maja. Wszyscy byli zadowoleni z tego, że ten dzień, który upamiętnił się także konsekracją kościoła w Nowej Hucie-Bieńczycach [...] przeszedł i zakończył się pokojowo. Trzeba jednak odczytać znaczenie choćby takiego faktu, że młodzież akademicka Krakowa, zebrawszy się wieczorem u stóp Wawelu, śpiewała: „Jeszcze Polska nie zginęła” [...]. Jeszcze śpiewała ta młodzież Boże, coś Polskę — to ma swoją wymowę.
I swoją wymowę ma też fakt, że ta młodzież wybrała. Wybrała w tym dniu skupienie, ciszę, a nie hałas corocznych Juwenaliów. [...] To świadczy, że młodzi zdolni są myśleć także o sprawach zasadniczych, chociażby o wielkiej tajemnicy śmierci człowieka, która czasem spotyka już młodego. I że są również zdolni myśleć o sprawach zasadniczych, takich jak sprawiedliwość społeczna i pokój, jak prawa człowieka, jak prawa osoby ludzkiej, prawa Narodu, odpowiedzialność za wielkie dziedzictwo Narodu, naszego polskiego Narodu. [...] Więc nie można się tej młodzieży dziwić, trzeba szanować jej dojrzałość. I dobrze, że tego nie popsuto. Tylko miałbym pewne zastrzeżenia co do prasy, która nam ten dzień 15 maja przedstawiła raczej jako dzień hałaśliwych Juwenaliów. I tylko tyle. Myślę, że tak nie można. Tak nie można. Trzeba mówić prawdę, trzeba uszanować głęboką prawdę każdego człowieka, a zwłaszcza młodego człowieka.
Kraków, 9 czerwca
Czy ktoś przebije ten mur? Sprawa Stanisława Pyjasa, oprac. Florian Pyjas, Adam Roliński, Jarosław Szarek, Kraków 2001.
Prokuratura Wojewódzka w Krakowie zakończyła śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa zmarłego w dniu 7 maja 1977. [...] Według ustaleń śledztwa zgon Stanisława Pyjasa był wynikiem uduszenia się, spowodowanego zachłyśnięciem krwią. Krew przedostała się do dróg oddechowych zmarłego z obrażeń powstałych w wyniku uderzenia głową o nierówności betonowej posadzki klatki schodowej domu przy ul. Szewskiej nr 7 w Krakowie. Poważny stan nietrzeźwości, w jakim znajdował się zmarły, nie pozwolił mu zamortyzować upadku rękami i zapobiec przedostawaniu się wypływającej krwi do dróg oddechowych. [...] Wobec jednoznacznej wymowy materiałów dowodowych zgromadzonych w toku śledztwa i braku danych uzasadniających podejrzenia o przestępczym działaniu jako przyczynie zgonu, postępowanie prokuratorskie zostało zgodnie z prawem [...] umorzone.
Kraków, 17 września
„Trybuna Ludu” nr 220, 17-18 września 1977.